31 marca ponownie wyruszamy do Ukrainy z zaopatrzeniem dla wojska, opuszczonych psiaków i najbardziej potrzebujących. Udało nam się zebrać sporą ilość bandaży, środków opatrunkowych, kocy czy środków dezynfekujących. Nie zabrakło suchego prowiantu jak i dużej ilości karmy dla zwierząt. Nasze zaprzyjaźnione przytulisko w Ukrainie ma obecnie pod swoją opieką prawie 1000 zwierząt uratowanych spod zrównanych z ziemią miast. Utrzymanie takiego miejsca w czasie wojny to nie lada wyzwanie.
Nasi Chłopcy wrócili cali i zdrowi choć bez przygód się nie obeszło (dziękujemy pomocnym duszom na trasie w naprawie auta 😉 ). Każda kolejna podróż jest coraz cięższa – widoki jakie zastajemy na miejscu przerażają ilością okrucieństwa i niesprawiedliwości. Nie potrafimy przekazać Wam tych emocji, łzy napływają nam na wspomnienie tego co zobaczyliśmy. Zainteresowanie sprawami Ukrainy maleje, a sytuacja jest bardzo zła. Ogrom cierpienia, bestialstwa wobec ludzi i zwierząt przeraża nas.
Doświadczyliśmy niemożliwej wdzięczności za naszą pomoc. Potrzeby na froncie niewiele się zmieniają. Ludzie starają się żyć możliwie najnormalniej. Chcą jedynie spokoju i końca wojny. Możliwości godnego życia.
Dobrze wiemy, że zainteresowanie wojną spada, ale czy powinno? Zaciętość do walki jednak nie spada, a jest wręcz godna więcej niż podziwu! Dlatego nie ustajemy w działaniach. Planujemy kolejne akcje, a niebawem ruszymy ze zbiórkami.
💛Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w szczególności Pompidu, Odessa Market oraz Damianowi Dziatkowiakowi za niesamowite zaangażowanie oraz wszystkim sąsiadom i kamratom! Nie znajdujemy słów by opisać naszą wdzięczność. Dzięki Wam możemy pomagać lepiej i na większą skale.💙